Leśnie
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 39.50 km |
Teren: | 17.00 km |
Czas: | 01:45 h |
V śr.: | 22.57 km/h |
V max.: | 51.50 km/h |
Temp.: | 24.0 oC |
Miał być dłuższy wypad do lasu, ale z różnych względów skończyło się tylko na tych 17 km. Trasa szybka z kilkoma błotnymi i piaszczystymi odcinkami. Jak na złość coś mi się przykleiło do tarczy przez co połowę trasy płoszyłem chyba wszystkie zwierzęta w promieniu kilku kilometrów ;)
W drodze powrotnej jechało się tak dobrze, że pierwszy raz od dłuższego czasu przekroczyłem 50 km/h po płaskim (bez wzniesień i po równiutkim asfalcie). Szkoda, że tak krótko, ale lepsze to niż nic ;)
Trasa: Błonie > Wawrzyszew > Podrochale > Grądy > niebieski > czerwony > zielony > żółty > Leszno > Grądy > Podrochale > Wawrzyszew > Błonie
Na Granicy
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 49.70 km |
Teren: | 18.00 km |
Czas: | 02:10 h |
V śr.: | 22.94 km/h |
V max.: | 35.50 km/h |
Temp.: | 21.0 oC |
Najpierw szybko do Leszna, aby dostać się do Puszczy, a potem prosto w las. Tym razem strona zachodnia i niezbyt daleko. Ścieżki suche i piaszczyste, miejscami aż za bardzo (odcinek Granica > Łazy). Co za idiota planuje szlaki rowerowe po takich drogach? Nagminne jest prowadzenie ich po drogach przeciwpożarowych i dojazdowych dla samochodów, co jeśli mieliście okazję się przekonać, jest mordęgą w czasie suszy. Szlaki piesze w większości wyglądają o niebo lepiej.
Z Łaz szlak żółty rowerowy. Tym razem tylko po asfalcie, ale za to jakie widoki. Aleja Chopina to kilka dobrym km wśród dębów, lip i jesionów. Za dnia równie fajnie się tamtędy jedzie co nocą ;) Następnie prosto do domu, częściowo polnymi drogami. Nie ma to jak rowerowy wypad po pracy :)
Trasa: Błonie > Leszno > zielony rowerowy > Granica > zielony rowerowy > Łazy > żółty rowerowy > Gnatowice > Pawłowice > Cholewy > Pass > Błonie
Masowo
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 54.60 km |
Teren: | 0.00 km |
Czas: | 03:20 h |
V śr.: | 16.38 km/h |
V max.: | 46.20 km/h |
Temp.: | 18.0 oC |
Kwietniowa Masa Krytyczna. Miałem jechać z kumplem, ale nie wyzdrowiał, więc masę przejechałem w towarzystwie Lavinki :) Sama masa całkiem fajna, postoje niezbyt liczne, a liczba osób zadowalająca - 1411. średnie tempo mimo wszystko na poziomie 10-11 km/h, jeśli dobrze pamiętam.
Droga powrotna to już inna bajka. Nie licząc postojów na światłach, AVS był na poziomie 30 km/h. Ogólnie drogę z Pl. Zamkowego do Błonia pokonałem w 1:05! Teraz żałuję, że nie wyzerowałem licznika :/ Na Świętokrzyskiej był nieprzyjemny incydent, ale skończyło się szczęśliwie. Jechałem ponad 40 km/h prosto przez skrzyżowanie (oczywiście na zielonym i z włączoną mocną lampką), aż nagle jakiś cieć z naprzeciwka skręcający w lewo zajechał mi drogę. Wyhamować przed nim bym nie zdążył, więc odbiłem w bok i podskakując na koleinach wyrobiłem się przed krawężnikiem. Adrenalina trochę podskoczyła... Koniec rozpamiętywania, trzeba jeździć dalej i jeszcze bardziej uważać, bo nigdy nie wiesz na jakiego idiotę trafisz na drodze.
Trasa: Kwietniowa Masa Krytyczna + Pl. Zamkowy > Świętokrzyska > Połczyńska > Ożarów Maz. > Błonie
Wieczorowo
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 13.90 km |
Teren: | 0.00 km |
Czas: | 00:34 h |
V śr.: | 24.53 km/h |
V max.: | 39.20 km/h |
Temp.: | 15.0 oC |
Krótki wypad na rozruszanie kości. Ciepły wieczór kusił i grzechem było siedzenie w domu. Tempo narzuciłem bardzo spokojne, więc średnia mnie lekko zdziwiła, zwłaszcza przy niemal zerowej reakcji organizmu na zwiększony (?) wysiłek. Pozytywnie zaskoczony :)
Trasa: Błonie > Pass > Bieniewice > Faszczyce > Błonie
Świątecznie
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 68.50 km |
Teren: | 48.00 km |
Czas: | 03:15 h |
V śr.: | 21.08 km/h |
V max.: | 36.90 km/h |
Temp.: | 19.0 oC |
Wycieczka planowana na długą, ale bez konkretnej trasy. Przygotowany byłem na dosyć trudne warunki, ale okazało się, że przez ostatni tydzień bardzo mocno się wysuszyło w lesie i niemal każdy szlak jest przejezdny bez problemu. No ale od początku.
Na początek standardowo do Leszna i tam w las. Miałem omijać Górne Błota, ale spotkany rowerzysta wracający z tamtych okolic powiedział, że nie ma większych problemów. Długo się nie zastanawiałem i skręciłem w zielony. Od krzyżówki miałem towarzysza, więc można było sobie pogadać. Błota rzeczywiście w stanie dobrym, tylko kilka razy trzeba było zsiąść, ale nogi suche. Tylko dziewczyna jadąca z naprzeciwka nie może tego powiedzieć, bo stanęła na nieodpowiednią gałąź i po kolano się zamoczyła ;) Wspólnie dojechaliśmy do Truskawia i tam każdy ruszył w swoją stronę, a ja... zmieniłem towarzyszy.
Poznałem sympatyczną parkę, która była strasznie wesoła i czasem miewała różne głupawki, więc jazda zapowiadała się interesująco. Nie sądziłem tylko, że koleś narzuci takie tempo (jechałem w środku). Odcinek czarnym szlakiem Truskaw-Palmiry pokonaliśmy chyba z AVS'em grubo ponad 25 km/h. Nie straszne nam były rozlewiska, a zjazdy z licznych pagórków dawały sporo frajdy. Dopiero na końcu okazało się, że on zawadził gdzieś ręką o drzewo i pół dłoni miał zakrwawionej. Nie przeszkodziło im to szaleć dalej, a ja odbiłem na czerwony wokół OOŚ Sieraków.
Musiałem trochę odpocząć, więc zmniejszyłem tempo, ale ci co znają tamte tereny wiedzą, że obok piaszczystej głównej drogi prowadzi alternatywna ścieżka z dużą ilością podjazdów oraz zjazdów. Nie mogłem się oprzeć i znów trochę poszalałem. Dalej znana ścieżka po korzeniach. Czasem brakowało gruntu i trzeba było znów zsiadać i iść po workach z piasku, ale lubię ten odcinek i tamte widoki. Wracałem zielonym, a w Sierakowskim sklepie Ryś zrobiłem sobie kilkanaście minut zasłużonej przerwy.
Po odpoczynku wróciłem w okolice Palmir i znów pojechałem czarnym, tym razem do Truskawia. Stamtąd już szutrówką do Mariewa i dalej asfaltem. Wbrew temu co rano pisał ICM wiatr miałem przeciwny, więc powrót był mniej przyjemny niż się spodziewałem. Zwłaszcza na polach, którymi jechałem z Zaborowa do Łaźniewa, aby ominąć szosę. Jechałem dalej. Bywało gorzej.
Wróciłem zmęczony, ale cholernie brakowało mi takiej wyprawy. Na majówkę trzeba będzie zaplanować nową :)
Trasa: Błonie > Leszno > żółty > zielony > Zaborów Leśny > żółty > Truskaw > czarny > Palmiry > czerwony > zielony > Sieraków > zielony > Karczmisko > czarny > Truskaw > żółty rowerowy > Mariew > Zaborów > Łaźniew > Radzików > Kopytów > Błonie
Wiosennie
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 33.80 km |
Teren: | 5.00 km |
Czas: | 01:45 h |
V śr.: | 19.31 km/h |
V max.: | 25.00 km/h |
Temp.: | 10.0 oC |
Wiosna za oknem, w Kubusiu nowy osprzęt, więc przebieg wydarzeń mógł być tylko jeden. Wybrałem się z Karolem na krótką przejażdżkę po mniej uczęszczanej okolicy. W sumie wyszło na to, że obaj znaleźliśmy kilka nowych i ciekawych ścieżek.
Wygląda na to, że sezon rozpoczęty na całego. Oby tylko zima nie wróciła...
Trasa: Błonie > Kopytów > Łaźniew > Pilaszków > Umiastów > Ożarów Maz. > Płochocin > Rokitno > Błonie
Biały KPN
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 31.20 km |
Teren: | 16.00 km |
Czas: | 01:25 h |
V śr.: | 22.02 km/h |
V max.: | 38.50 km/h |
Temp.: | -4.0 oC |
Słońce świeciło za oknem, a ja już nie mogłem wysiedzieć w domu, więc wypełzłem na rower. Początkowo miała być krótka jazda wokół miasta, ale naszła mnie ochota na sprawdzenie stanu ścieżek w Kampinosie. Jak już wjechałem, to nie miałem ochoty wracać ;) Bez problemu dało radę jeździć przyzwoitym tempem. Problemy lekkie były tylko na rozjeżdżonych drogach, ale się udało. Mimo, że Smart Samy raczej nie nadają się do jazdy po śniegu, to dawały radę nawet na niewielkich podjazdach. Jednak na przyszłą zimę może sobie sprawię coś lepszego.
Droga powrotna była najgorsza. Typowe polne drogi, zamarznięte błotne koleiny i silny wiatr i pomylona trasa dały trochę w kość ;) Kilka razy zawadziłem pedałem o zmarzniętą ziemię, ale obyło się bez bolesnego upadku. Mimo wszystko wypad bardzo pozytywny. Tego mi brakowało :)
Trasa: Błonie > Wawrzyszew > Podrochale > Leszno > żółty > jakaś leśna droga > niebieski > Zaborówek > Wąsy Wieś > polne przełaje > Radzików > Błonie
Nowy sezon na nowym siodle
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 10.70 km |
Teren: | 0.00 km |
Czas: | 00:26 h |
V śr.: | 24.69 km/h |
V max.: | 31.50 km/h |
Temp.: | 3.0 oC |
Pogoda całkiem przyjemna, a w domu leży paczka z nowym siodłem i sztycą. Przebieg wydarzeń mógł być tylko jeden ;) Sztyca to Thomson Elite Setback. Bardzo się cieszę, że obliczenia się sprawdziły i kupiłem wersję giętą. Prosta trzymałaby siodło maksymalnie z przodu, a tak jest niemal idealnie w środku. Za dużo nie mam do powiedzenia po 10 km, ale wygląda super. Siodło to natomiast Selle Italia SLR Gel Flow. W ręku wydawało się twarde (twardsze od poprzedniego) i miałem lekkie obawy, jednak po przejechaniu kilku kilometrów zmieniłem nastawienie. Jest znacznie lepiej wyprofilowane i jestem niemal pewien, że po przyzwyczajeniu się pośladków będzie ono znacznie wygodniejsze. Do tego otwór też sporo pomaga. Czekam teraz na możliwość testu długodystansowego.
Przy okazji pochwalę hample. O ile wcześniej nie zwróciłem na to uwagi takiej uwagi, tak teraz bardzo rzucało się w... oczy? O_o Prędzej w dłonie, bo mowa o modulacji. Poprzednie Hayesy były moimi pierwszymi hydraulikami i nie narzekałem na jakość hamowania, jednak w ORO jest znacznie lepiej. Dawkowanie siły hamowania jest proste i precyzyjne. Rower robi dokładnie to co chcesz. Niemal chce się hamować ;)
Jak sama jazda? Krótka, spokojna i bez szaleństw. W końcu to pierwszy raz w tym roku. Miasto ciche i spokojne, a drogi mokre i chlapiące. Jednak nic nie przebije frajdy z jazdy po kilkumiesięcznej przerwie :)
Trasa: Błonie z lekkim zahaczeniem o Faszczyce.
Leśny test nowych Formul
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 40.00 km |
Teren: | 22.50 km |
Czas: | 01:50 h |
V śr.: | 21.82 km/h |
V max.: | 38.20 km/h |
Temp.: | 0.0 oC |
Wymieniłem sprawiające małe kłopoty Hayesy na Formuly ORO K18 i nie mogłem przepuścić okazji, aby je sprawdzić w Kampinosie. Siłą hamowania zauważalnie większa, a do działania trzeba będzie się przyzwyczaić, ale jest dobrze. Klamka ma trochę inny kształt, więc lekko będę musiał poprzesuwać elementy kokpitu, ale w to będę się chyba bawił wraz z nową kierownicą. Aha, będę musiał też przeczyścić tylną tarczę i sprawdzić przednią, bo jest chyba lekko trącona. Mimo wszystko hamulce działają lepiej i jestem z nich zadowolony.
Jak natomiast las? Szlaki mokre i śliskie (liście), a reszta pokryta cienką warstwą białego puchu. Ziemia zamarznięta, co ma swoje plusy i minusy. Dobrą stroną jest brak sypkiego piachu, którego nie cierpię w dużych ilościach. Niestety trzeba uważać na stwardniałe błotne koleiny, bo chwila nieuwagi i leżymy. Po drodze mijałem zakopanego w większym i jeszcze w miarę świeżym błocie Maluszka. Nie wiem jak długo tam stał, ale akurat trafiłem moment, gdy leśnicy szykowali akcję ratunkową przy pomocy traktora :P
Trasa: Błonie > Wawrzyszew > Leszno > żółty > Łubiec > czerwony > Roztoka > zielony > Zaborów > Łaźniew > Radzików > Błonie
Jesienny KPN
Cube Ltd Custom | |
Dystans: | 60.80 km |
Teren: | 40.00 km |
Czas: | 02:58 h |
V śr.: | 20.49 km/h |
V max.: | 38.20 km/h |
Temp.: | 7.0 oC |
Śliczna październikowa pogoda wypędziła mnie do Kampinosu. Zresztą nie tylko mnie, bo na szlakach był bardzo duży ruch. Do lasu dostałem się trochę inaczej niż zazwyczaj, bo przez pola. Zawsze jakieś urozmaicenie i mniejszy kontakt z cywilizacją. W Zaborowie prostu w las na Górne Błota, kładki przy Cygance i rundka wokół OOŚ Sieraków. Las jest suchy, błota jest znacznie mniej, a widok lasu jesienią jest niesamowity :) Przez Błota przedarłem się znacznie rzadziej zsiadając z roweru (chyba ze 4 razy), a same przejścia też były łatwiejsze, bo niedawno dołożyli gałęzi dla ułatwienia. Mostek też zyskał wiele nowych desek w miejsce brakujących i spróchniałych. Inne szlaki również suche, ale trzeba uważać na ukryte pod liśćmi błotne niespodzianki ;) Raz bym się na taką złapał. Wróciłem standardowo asfaltem z Mariewa do Zaborowa, a dalej tą samą drogą, którą przyjechałem. Końcówka była trochę męcząca - przez szczere pola pod silny wiatr, ale dałem radę.
Trasa: Błonie > Radzików > Łaźniew > Zaborów > niebieski > żółty > Truskaw > czarny > cm. Palmiry > czerwony > zielony > Sieraków > zielony > niebieski > Truskaw > żółty rowerowy > Mariew > Zaborów > Łaźniew > Radzików > Błonie