Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:137.00 km (w terenie 48.00 km; 35.04%)
Czas w ruchu:07:09
Średnia prędkość:19.16 km/h
Maksymalna prędkość:46.20 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:45.67 km i 2h 23m
Więcej statystyk
Piątek, 29 kwietnia 2011

Masowo

by muszi @ 29.04.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 54.60 km
Teren: 0.00 km
Czas: 03:20 h
V śr.: 16.38 km/h
V max.: 46.20 km/h
Temp.: 18.0 oC

Kwietniowa Masa Krytyczna. Miałem jechać z kumplem, ale nie wyzdrowiał, więc masę przejechałem w towarzystwie Lavinki :) Sama masa całkiem fajna, postoje niezbyt liczne, a liczba osób zadowalająca - 1411. średnie tempo mimo wszystko na poziomie 10-11 km/h, jeśli dobrze pamiętam.
Droga powrotna to już inna bajka. Nie licząc postojów na światłach, AVS był na poziomie 30 km/h. Ogólnie drogę z Pl. Zamkowego do Błonia pokonałem w 1:05! Teraz żałuję, że nie wyzerowałem licznika :/ Na Świętokrzyskiej był nieprzyjemny incydent, ale skończyło się szczęśliwie. Jechałem ponad 40 km/h prosto przez skrzyżowanie (oczywiście na zielonym i z włączoną mocną lampką), aż nagle jakiś cieć z naprzeciwka skręcający w lewo zajechał mi drogę. Wyhamować przed nim bym nie zdążył, więc odbiłem w bok i podskakując na koleinach wyrobiłem się przed krawężnikiem. Adrenalina trochę podskoczyła... Koniec rozpamiętywania, trzeba jeździć dalej i jeszcze bardziej uważać, bo nigdy nie wiesz na jakiego idiotę trafisz na drodze.

Trasa: Kwietniowa Masa Krytyczna + Pl. Zamkowy > Świętokrzyska > Połczyńska > Ożarów Maz. > Błonie

Czwartek, 28 kwietnia 2011

Wieczorowo

by muszi @ 28.04.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 13.90 km
Teren: 0.00 km
Czas: 00:34 h
V śr.: 24.53 km/h
V max.: 39.20 km/h
Temp.: 15.0 oC

Krótki wypad na rozruszanie kości. Ciepły wieczór kusił i grzechem było siedzenie w domu. Tempo narzuciłem bardzo spokojne, więc średnia mnie lekko zdziwiła, zwłaszcza przy niemal zerowej reakcji organizmu na zwiększony (?) wysiłek. Pozytywnie zaskoczony :)

Trasa: Błonie > Pass > Bieniewice > Faszczyce > Błonie

Sobota, 23 kwietnia 2011

Świątecznie

by muszi @ 23.04.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 68.50 km
Teren: 48.00 km
Czas: 03:15 h
V śr.: 21.08 km/h
V max.: 36.90 km/h
Temp.: 19.0 oC

Wycieczka planowana na długą, ale bez konkretnej trasy. Przygotowany byłem na dosyć trudne warunki, ale okazało się, że przez ostatni tydzień bardzo mocno się wysuszyło w lesie i niemal każdy szlak jest przejezdny bez problemu. No ale od początku.
Na początek standardowo do Leszna i tam w las. Miałem omijać Górne Błota, ale spotkany rowerzysta wracający z tamtych okolic powiedział, że nie ma większych problemów. Długo się nie zastanawiałem i skręciłem w zielony. Od krzyżówki miałem towarzysza, więc można było sobie pogadać. Błota rzeczywiście w stanie dobrym, tylko kilka razy trzeba było zsiąść, ale nogi suche. Tylko dziewczyna jadąca z naprzeciwka nie może tego powiedzieć, bo stanęła na nieodpowiednią gałąź i po kolano się zamoczyła ;) Wspólnie dojechaliśmy do Truskawia i tam każdy ruszył w swoją stronę, a ja... zmieniłem towarzyszy.
Poznałem sympatyczną parkę, która była strasznie wesoła i czasem miewała różne głupawki, więc jazda zapowiadała się interesująco. Nie sądziłem tylko, że koleś narzuci takie tempo (jechałem w środku). Odcinek czarnym szlakiem Truskaw-Palmiry pokonaliśmy chyba z AVS'em grubo ponad 25 km/h. Nie straszne nam były rozlewiska, a zjazdy z licznych pagórków dawały sporo frajdy. Dopiero na końcu okazało się, że on zawadził gdzieś ręką o drzewo i pół dłoni miał zakrwawionej. Nie przeszkodziło im to szaleć dalej, a ja odbiłem na czerwony wokół OOŚ Sieraków.
Musiałem trochę odpocząć, więc zmniejszyłem tempo, ale ci co znają tamte tereny wiedzą, że obok piaszczystej głównej drogi prowadzi alternatywna ścieżka z dużą ilością podjazdów oraz zjazdów. Nie mogłem się oprzeć i znów trochę poszalałem. Dalej znana ścieżka po korzeniach. Czasem brakowało gruntu i trzeba było znów zsiadać i iść po workach z piasku, ale lubię ten odcinek i tamte widoki. Wracałem zielonym, a w Sierakowskim sklepie Ryś zrobiłem sobie kilkanaście minut zasłużonej przerwy.
Po odpoczynku wróciłem w okolice Palmir i znów pojechałem czarnym, tym razem do Truskawia. Stamtąd już szutrówką do Mariewa i dalej asfaltem. Wbrew temu co rano pisał ICM wiatr miałem przeciwny, więc powrót był mniej przyjemny niż się spodziewałem. Zwłaszcza na polach, którymi jechałem z Zaborowa do Łaźniewa, aby ominąć szosę. Jechałem dalej. Bywało gorzej.
Wróciłem zmęczony, ale cholernie brakowało mi takiej wyprawy. Na majówkę trzeba będzie zaplanować nową :)

Trasa: Błonie > Leszno > żółty > zielony > Zaborów Leśny > żółty > Truskaw > czarny > Palmiry > czerwony > zielony > Sieraków > zielony > Karczmisko > czarny > Truskaw > żółty rowerowy > Mariew > Zaborów > Łaźniew > Radzików > Kopytów > Błonie