Czwartek, 22 grudnia 2011

Zimowo

by muszi @ 22.12.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 32.50 km
Teren: 18.00 km
Czas: 01:29 h
V śr.: 21.91 km/h
V max.: 31.80 km/h
Temp.: -4.0 oC

Zaległy wpis. Nie pamiętam o czym pisać, ale było zimno i fajnie :D

Trasa: Błonie > Białutki > Zaborówek > Leszno > niebieski > Zaborówek > Wąsy Wieś > Białutki > Błonie

Niedziela, 20 listopada 2011

Po Kampinosie

by muszi @ 20.11.2011
Dystans: 49.20 km
Teren: 35.00 km
Czas: 02:21 h
V śr.: 20.94 km/h
V max.: 35.20 km/h
Temp.: 5.0 oC

Zaległy wpis. Już nie pamiętam o czym pisać :P

Trasa: Błonie > Leszno > żółty > czerwony > czarny > cm. Palmiry > czarny > Truskaw > żółty > niebieski > Zaborów > Łaźniew > Kopytów > Błonie

Sobota, 5 listopada 2011

Liściowo

by muszi @ 05.11.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 53.80 km
Teren: 36.00 km
Czas: 02:34 h
V śr.: 20.96 km/h
V max.: 41.00 km/h
Temp.: 12.0 oC

Tym razem zachodnia połowa Kampinosu która dawno nie była przeze mnie odwiedzana. Dojazd i powrót też już rzadko spotykamy - drogą 579. Po zeszłorocznym incydencie staram się jej unikać. Zresztą alternatywne trasy są znacznie przyjemniejsze. W porównaniu do zeszłotygodniowej wyprawy niemal wszystkie liście opadły z drzew. Jazda po nich była nie najgorsza a niekiedy ułatwiały przejazd przez błoto. No i miejscami super wyglądały całe drogi w barwach jesiennych :)
Do Granicy jechało się szybko, a po drodze mijałem trzy różne wycieczki seniorów. Tylko pogratulować zdrowia i chęci :) Chwila przerwy i ruszyłem dalej. Aż do Posady Cisowe nie spotkałem żywej duszy, co było trochę dziwne jak na ostatnie wyprawy. Zrobiłem sobie mała fotograficzną przerwę i pojechałem do spożywczaka w Górkach uzupełnić płyny. Rozważałem przeprawę na drugą stronę 579 i powrót przez Zaborówek, ale głód wziął górę i skróciłem trasę. Od Leszna jazda pod wiatr trochę zmęczyła, ale gorąca ogórkowa wynagrodziła mi cierpienia :D

Trasa:Błonie > Leszno > niebieski > Granica > żółty > Posada Cisowe > czerwony > Górki > czerwony > zielony > żółty > Leszno > Błonie

Poniedziałek, 31 października 2011

Jesienna Truskawka

by muszi @ 31.10.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 45.20 km
Teren: 32.00 km
Czas: 02:03 h
V śr.: 22.05 km/h
V max.: 32.40 km/h
Temp.: 12.0 oC

Nie zrażony wcześniejszym upadkiem i jeszcze z obolałym żebrem ruszyłem poskromić Górne Błota, tym razem w przeciwną stronę. Jechało się przyjemnie, w miarę szybko i co najważniejsze bez upadków ;) Błota bardzie podmokłe więc i częściej trzeba było zsiadać z roweru (niekiedy profilaktycznie). W sumie nie ma co się rozpisywać.

Trasa: Błonie > Białutki > Zaborówek > żółty > czerwony > czarny > Truskaw > żółty > niebieski > Zaborów > Łaźniew > Kopytów > Blonie

Niedziela, 2 października 2011

Letni październik

by muszi @ 08.10.2011
Dystans: 79.40 km
Teren: 73.00 km
Czas: 03:56 h
V śr.: 20.19 km/h
V max.: 38.90 km/h
Temp.: 13.0 oC

Dłuższy wypad po suchych leśnych duktach. Pogoda iście letnia jak na tę porę roku co przełożyło się na tłumy ludzi. Górne Błota niemal całe przejezdne. Mimo nie o było się bez wypadku. Podczas skrętu zaklinowałem przednie koło w błocie między gałęziami. Pech chciał, że poleciałem na bok razem z rowerem, uderzając żebrami w bok kierownicy (aj!). Szczęście w nieszczęściu, że ześlizgnęła mi się po nich i poza dużym siniakiem oraz obiciem na niczym więcej się nie skończyło. Efekt upadku zobaczyłem dopiero w Truskawiu. Wziąłem to na klatę i pojechałem dalej.
Wokół kładek na czarnym było tak sucho, że jeździłem bokiem, aby uniknąć korków na podestach. Przed cmentarzem mimo żeber zaszalałem trochę i poskakałem podczas zjazdu ;) Dalej czarny również całkowicie przejezdny więc szybko dotarłem do Palmir. Po przerwie w spożywczym ruszyłem żółtym, którym jeszcze nie jechałem i dalej wokół OOŚ Sieraków standardową trasą.
Powrót trochę nietypowo tym samym szlakiem żółtym z mała przerwą o zachodzie słońca przy Kanale Zaborowskim. Potem polami do Błonia i małe kazanie w domu dotyczące mega sińca ;)

Trasa: Błonie > Białutki > Zaborówek > żółty > zielony > żółty > Truskaw > czarny > Palmiry > żółty > czerwony > zielony > Sieraków > zielony > czerwony > żółty > Zaborówek > Białutki > Błonie

Sobota, 24 września 2011

Stare szlaki, nowe drogi...

by muszi @ 24.09.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 19.00 km
Teren: 14.00 km
Czas: 00:48 h
V śr.: 23.75 km/h
V max.: 36.90 km/h
Temp.: 12.0 oC

Człowiek wybiera się na spokojną nocną przejażdżkę ciemnymi polnymi drogami, a tu go spotyka tak niemiła niespodzianka. Jedna z fajniejszych gruntowych dróg i dobra alternatywa dojazdu do KPN-u już niedługo stanie się asfaltową pseudo-mini-obwodnicą. Jeszcze kilka lat i chyba nigdzie poza Kampinosem nie znajdę fajnych nieasfaltowych dróg :/ Trzeba będzie za dnia wybrać się na pola i wybadać szlaki traktorów, może niektóre są ślepe. Tymczasem pozostaje mi cieszenie się tym co jeszcze mam...

Trasa: Błonie > Białuty > Radzików > Kopytów > Rokitno > Błonie

Środa, 17 sierpnia 2011

Palmiry i stolica

by muszi @ 17.08.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 82.50 km
Teren: 37.00 km
Czas: 04:01 h
V śr.: 20.54 km/h
V max.: 41.40 km/h
Temp.: 25.0 oC

Postanowiłem zaryzykować i udać się w Kampinos. Starałem się wybierać trasy, które zazwyczaj są suche, aby nie utopić się w jakimś bajorku. Już początek był mało obiecujący, bo szlak żółty przed Łubcem jest mocno podtopiony, a polna droga w czasie burzy musiała zamienić się w prawdziwy potok. Na szczęście dalej było lepiej. Na czerwonym za Roztoką trzeba było porobić czasem slalomy, ale ujdzie. Potem górka przed cmentarzem i osiągnięty max. Natomiast czarny za Janówkiem to nie było najlepsze posunięcie, ale pierwszy raz tamtędy jechałem. Okolice Wilczej Strugi mocno zalane i przypominają Górne Błota z tą różnicą, że nie ma poukładanych gałęzi, aby przejść na sucho. na szczęście sporo zieleniny leżało i można przejechać jak się ktoś postara. Ja się pod koniec zagapiłem, musiałem awaryjnie skręcić w wodzie przez co straciłem równowagę i 1/4 łydki w bajorku. Wg informacji na stronie www dalej miało być z górki, więc zdziwiłem się
obecnością rozlewisk, których nie było jak ominąć. Wróciłem się kawałek, zjechałem na asfalt i dodarłem Pierwszy raz w życiu do Palmir. Tutaj pierwsza przerwa i dalej w drogę.
Zielony rowerowy podtopiony, ale slalomem można przejechać i nawet nie pobrudzić za bardzo opon. Przed samą Wólką trochę zabłądziłem, ale jakoś dodarłem do cywilizacji ;) Potem już gładko ulicą na Chomiczówkę i całkiem niespodziewane spotkanie z Madzią. pogawędka, dłuższy odpoczynek i ruszyłem do domu. najkrócej do krajowej dwójki, potem w Ołtarzewie odbicie na Płochocin i bokiem do domu. Po drodze kupiłem jeszcze kebaba, bo poza śniadaniem i snickersem nic nie jadłem. Zmęczony, brudny, mokry ale zadowolony wróciłem do domu. Aż żal, że urlop się kończy...

Trasa: Błonie > Leszno > żółty (płn-zach) > czerwony > Roztoka > czerwony > Palmiry Cmentarz > czarny > Palmiry > zielony rowerowy > Wólka Węglowa > Arkuszowa > Chomiczówka > Powstańców Śląskich > Połczyńska > Ożarów Maz. > Płochocin > Rokitno > Błonie

Sobota, 16 lipca 2011

Polami

by muszi @ 17.07.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 19.30 km
Teren: 9.00 km
Czas: 00:50 h
V śr.: 23.16 km/h
V max.: 33.00 km/h
Temp.: 17.0 oC

Po porannym kacu i skurczu łydki postanowiłem rozruszać się wieczorem. Zjeździłem okoliczne pola i łąki, a potem powoziłem się po mieście ;) Miało być spokojnie, więc nie wiem skąd taki AVS. Może przez soundtrack z Flatouta, który sobie zapuściłem ;) Najważniejsze, że polepszyło się zarówno moje samopoczucie jak i noga.

Trasa: gdzieś tam przez pola

Sobota, 9 lipca 2011

W końcu

by muszi @ 09.07.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 57.10 km
Teren: 45.00 km
Czas: 02:42 h
V śr.: 21.15 km/h
V max.: 35.80 km/h
Temp.: 26.0 oC

Po długim przestoju rowerowy (praca, wyjazdy, pogoda) w końcu udało się wybrać na dłuższą wycieczkę. Przy okazji nowe oponki przeszły przyzwoity test w terenie.
Zestaw opon to tegoroczne Rocket Ron 26x2,25 (przód) i Racing Ralph 26x2,25 (tył) w zwijanej wersji Performance. Na asfalcie opory zauważalnie większe, ale dają radę. Nie są także dużo głośniejsze. na szczęście ostatnio wyszukuję nowe polne drogi, dzięki czemu maksymalnie unikam sztucznej nawierzchni. Przez te pola jakoś większej różnicy nie zauważam, ale nie szarżowałem tam. W lesie natomiast różnica jest ogromna. Po głębokim piachu jedzie się pewniej, rower nie pływa i znacznie łatwiej się jedzie. Przez błoto także łatwiej przejechać, koło nie traci tak przyczepności i mniej się oblepia (lub szybciej oczyszcza). Największa i najważniejsza różnica jest na leśnych duktach. Zakręty pokonuje się szybko i pewnie, a na zjazdach można trochę poszaleć ;) Muszę tylko się odzwyczaić asekuracyjnych nawyków nabytych przy Smart Samach i będzie miodzio. Nie wiem jak z trwałością, ale zdaje sobie sprawę, że 6 tysi zapewne nie wytrzymają. Ogólnie jestem zadowolony i prawdopodobnie kolejny komplecik będzie taki sam.
Wracając do samej wycieczki, to tym razem tempo takie sobie spowodowane pogodą i długą przerwą. Jednak kilka dobrych km w średnim terenie udało się pokonać z avs-em 23-25 km/h. Całkiem przyjemnie się jechało ;) Miejscami sporo błota po ostatnich deszczach, ale bez problemu można przejechać. Ludzi trochę było, ale spodziewałem się większej ilości. Trasa trochę pokręcona, ale nie spieszyło mi się do domu :) Wyjątkowo początek i koniec przez las jechałem tym samym szlakiem - żółtym. Aha, najgorsze w tym wszystkim to dojazd. Polna droga równoległa do 579 była miejscami tak zalana, że już na starcie miałem zalany łańcuch i obłocony cały osprzęt i trochę siebie przy okazji. Na mokre warunki będę musiał znaleźć inny objazd...

Trasa; Błonie > Białutki > Zaborówek > żółty > czerwony > czarny > Truskaw > żółty > czerwony > żółty > Leszno > Grądy > Podrochale > Wawrzyszew > Błonie

Niedziela, 5 czerwca 2011

Parcie na rower

by muszi @ 05.06.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 46.50 km
Teren: 33.00 km
Czas: 02:11 h
V śr.: 21.30 km/h
V max.: 36.90 km/h
Temp.: 28.0 oC

Po tygodniowej delegacji w Rzeszowie miałem takie parcie na rower, że nie przestraszyła mnie pogoda. W samo południe wyruszyłem w teren :]
Do Leszna jak najszybciej szosą, krótkie zaopatrzenie w płyny i w las. Tam sucho jak pieprz, więc niemal wszędzie można przejechać na sucho. Jednak jest znacznie więcej piachu, co nie wszystkim się spodoba. Do Truskawia dostałem się bez większych problemów. Tam kilka minut przerwy i w drogę powrotną przez Górne Błota, które tak podeschły, że tylko 3 razy zsiadałem. Raz złapałem uślizg na korzeniu i mało nie wyrżnąłem prosto w wodę. Na szczęście zdążyłem się wypiąć i podeprzeć. Potem już z górki do Zaborowa.
Powrót wybrałem przez pola. Żar lał się z nieba, a wiatr wiał prosto w mordę, więc łatwo nie było. Ostatnie kilometry wymęczyły mnie trochę, ale zadowolenie nie do opisania ;)

Trasa: Błonie > Leszno > żółty > czerwony > żółty > zielony > czarny > Truskaw > żółty > niebieski > Zaborów > Łaźniew > Radzików > Kopytów > Błonie

Na koniec aktualna fota Kubusia: