Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:223.30 km (w terenie 120.00 km; 53.74%)
Czas w ruchu:10:49
Średnia prędkość:20.64 km/h
Maksymalna prędkość:40.30 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:55.82 km i 2h 42m
Więcej statystyk
Czwartek, 23 września 2010

Polami

by muszi @ 23.09.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 38.70 km
Teren: 15.00 km
Czas: 01:35 h
V śr.: 24.44 km/h
V max.: 31.30 km/h
Temp.: 16.0 oC

Pogoda piękna, więc trzeba było iść na rower. Odprowadziłem bratanice do szkoły, zjadłem obiad i pojechałem. Plan? Okoliczne wioski i polne grogi, którymi bardzo rzadko jeżdżę lub nigdy nie miałem okazji. Trasa niezbyt daleka, bo musiałem jeszcze odebrać dziewczyny. Drogi w dużej mierze wyboiste i piaszczyste. Od Passu był już tylko asfalt. Jeszcze raz muszę pochwalić Rebę. Kocie łby czy tarka na polnych drogach (taka co po traktorach się robi) nie robiły żadnego wrażenia. Ręce prawie nie drgały i były wniebowzięte ;) Co innego nogi i tyłek, ale czego się spodziewać po hardtailu :P Jazda pod wiatr trochę męczyła, ale tak wyliczyłem trasę, że byłem w szkole 5 minut przed dzwonkiem. Akurat czas na odpoczynek :)

Trasa: Błonie > Osiek > Radzików > Łaźniew > Łaźniewek > Witki > Białutki > Białuty > Wawrzyszew > Rochale Wielkie > Rochale > Nowy Łuszczewek > Nowa Górna > Pass > Piorunów > Bieniewice > Błonie

Poniedziałek, 20 września 2010
Dystans: 60.10 km
Teren: 43.00 km
Czas: 02:51 h
V śr.: 21.09 km/h
V max.: 30.50 km/h
Temp.: 16.0 oC

Pierwsza poważna jazda na Rebie, po wymianie uszczelek. Przy okazji trochę inne ustawienia i od razu przyjemniejsza jazda :) Jazda dłuższa niż planowałem, bo przegapiłem jeden rozjazd szlaków i za mocno na północ pojechałem :P
Planowo miał być niebieski do Granicy, potem żółty, niebieski (inny) i znów żółtym (także innym) z powrotem do Leszna. No ale przy krzyżówce z drugim niebieskim przegapiłem zjazd i pognałem dalej tym samym szlakiem. Tak dobrze się jechało, że zorientowałem się dopiero na krzyżówce z zielonym na granicy Puszczy. Lekko zdziwiony i po krótkim namyśle pojechałem zielonym pod Leoncin i wróciłem żółtym do Leszna. Ogólnie po lesie jechało się bardzo fajnie. Tylko żółty na odcinku przez OOŚ Krzywa Góra jest w cholerę zarośnięty i jazda tamtędy to żadna frajda. Do tej pory czuję pokrzywy na łydkach. Powrotny żółtym przez OOŚ Żurawiowe też jest mocno zarośnięty, ale można przejechać bez większych oparzeń. Tak przy okazji, zmienili mostek przez Łasicę przy Rzepowej Górze. Znacznie ładniej wygląda :)
W drodze powrotnej po raz pierwszy ktoś mnie potrącił samochodem. Jechałem sobie spokojnie przy krawędzi drogi krajowej nr 579 (odcinek między Lesznem a Białutami), światła kulturalnie zapalone, bo już lekki zmrok się robił, a tu nagle jakiś chuj z naprzeciwka w białym Scenicu zaczyna wyprzedzać. Na pewno jechał za szybko, dałbym mu ze 100 km/m. Wyprzedzał każdego po drodze więc z kompleksami musiał być. Oczywiście rowerzysta nie zrobił na nim wrażenia i zajebał mnie lusterkiem prosto w łokieć. Całe lusterko mu się ujebało (jedyna marna pociecha), a ja jechałem dalej. Co ciekawe, nawet kierownica nie drgnęła za mocno. Frajer zatrzymał się kilkaset metrów dalej, więc wróciłem się. Po obejrzeniu dziury po lusterku odjechał zanim się zbliżyłem na sensowna odległość :[ Ręka cała, ale poobijana mocno i boli równie silnie. A ja nawet numerów głąba nie mam ;/

Trasa: Błonie > Leszno > niebieski > Granica > żółty > zielony > żółty > Leszno > Błonie


Nowy mostek na Łasicy.

Niedziela, 5 września 2010

Przed siebie

by muszi @ 05.09.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 55.80 km
Teren: 14.00 km
Czas: 03:06 h
V śr.: 18.00 km/h
V max.: 33.60 km/h
Temp.: 14.0 oC

Relaksujący wypad z Karolem. Trasa ustalana na bieżąco, tempo spokojne. Wpis przypadkiem skasowany, a teraz nie chce mi się opisywać raz jeszcze :P

Trasa: Błonie > Pass > Pawłowice > Skarbikowo > Szczytno > Strzyżew > Granica > niebieski > Leszno > Błonie

Sobota, 4 września 2010

Błotny KPN

by muszi @ 04.09.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 68.70 km
Teren: 48.00 km
Czas: 03:17 h
V śr.: 20.92 km/h
V max.: 40.30 km/h
Temp.: 16.0 oC

Korzystając z ładnego weekendu i wcześniejszych deszczowych dni wyskoczyłem do Kampinosu. Naszła mnie ochota na błotną jazdę i w sumie nie mogę powiedzieć abym się zawiódł. Niestety to nie był mój dzień. Tempo nie było takie jakie bym chciał, a nogi odczuły to bardzo mocno. Ale wyjdzie im to na dobre ;)
Najkrótszą trasą udałem się do Leszna a potem od razu w las. Na początku nie jechało się zbyt przyjemnie. Jakoś nie mogłem utrzymać szybkiego tempa i jechałem najgorszym jak dla mnie szlakiem - taki gdzie jest mnóstwo śladów końskich kopyt :/ Za Debłami oczekiwałem jakiejś trudniejszej przeprawy przez Kanał Zaborowski, ale było na tyle sucho, że niewiele zwolniłem. Trochę się obawiałem, że dalej będzie podobnie, ale na szczęście byłem w błędzie. Odbiłem na zielony i ruszyłem na Górne Błota. Nie były tak mocno zabłocone, ale 5 razy zsiąść i przechodzić po gałęziach trzeba było. Inne miejsca udało się przejechać. Za Błotami skręciłem na żółty i tu duża niespodzianka. Rzeczka przez środek drogi, wody zakrywała spokojnie piasty i tylko niewielka sosna po której można było przejść. Udało się, ale miejscami miałem obawy czynie będę miał kąpieli. Dojechałem do Truskawia i ruszyłem na kładki. Bez problemu można przejechać ten odcinek, ale błota jest sporo. Dalej zjazdy z górek przed Palmirami i znów odbijamy.
Czerwony szlak na początku przyjemny wzdłuż Długich Błot, potem mocno piaszczysty. Ominąć można sąsiednimi pagórkami, co też uczyniłem nie żałując sobie frajdy na zjazdach :) Potem wzdłuż Wilczej Strugi, która na szczęście nie wylała i tylko gdzieniegdzie była błotniste fragmenty. Na koniec szlaku najfajniejszy odcinek między bagnami, po korzeniach i wzdłuż worków z piaskami, aby nie zalało drogi. Widoki na prawdę super.
Z czerwonego zjechałem na zielony. Początek mało przyjemny, mocno zacieniona i zabłocona droga. Do tego prześwitujące między liśćmi słońce skutecznie oślepiało w najmniej odpowiednich momentach. Na szczęście skończyło się na kilku nieplanowanych wjazdach w największe i najgłębsze kałuże ;) Później szlak był już znacznie spokojniejszy. Przy Palmirach zmieniłem go znów na czerwony i spokojnie dojechałem do Roztoki.
Planowo miałem jechać dalej czerwonym i wrócić niebieskim do Leszna, ale nogi pomału odmawiały posłuszeństwa. Wróciłem więc szosą do domu kończąc tę mała przygodę.

Trasa przez KPN:


Foto z wycieczki:

Rzeka w poprzek szlaku żółtego | Wilcza struga

Szlak czerwony - OOŚ Sieraków | Bagna w OOŚ Sieraków.