Wpisy archiwalne w kategorii

Warszawa

Dystans całkowity:1087.35 km (w terenie 116.00 km; 10.67%)
Czas w ruchu:52:51
Średnia prędkość:20.57 km/h
Maksymalna prędkość:52.30 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:60.41 km i 2h 56m
Więcej statystyk
Niedziela, 29 września 2013

Niespodzianka na Chomiczówce

by muszi @ 29.09.2013
Cube X-Race
Dystans: 59.10 km
Teren: 0.00 km
Czas: 01:58 h
V śr.: 30.05 km/h
V max.: 40.90 km/h
Temp.: 9.0 oC

Całkiem ładna jesienna pogoda zaowocowała fajną jazdą do Madziowej i miłą niespodzianką :) Jeszcze żeby tylko asfalt był miejscami lepszy, a idioci w samochodach nie trąbili, aby im zjechać do rowu, bo obciach jechać przez 100 metrów za rowerzystą :/

Trasa: Błonie > Ołtarzew > Kaputy > Wieruchów > Babice Nowe > Mościska > ul. Arkuszowa > ul. Conrada > [stop] > ul. Conrada > ul. Arkuszowa > Mościska > babice Nowe > Wieruchów > Pilaszków > Święcice > Błonie

Czwartek, 24 maja 2012

Odbiór nowego Kubusia

by muszi @ 26.05.2012
Cube X-Race
Dystans: 28.00 km
Teren: 0.00 km
Czas: 00:53 h
V śr.: 31.70 km/h
V max.: 46.40 km/h
Temp.: 18.0 oC

Powrót ze stolicy na nowym rowerku. Trasa liczona spod Centralnego do domu, najprostsza jaką się da, czyli Połczyńską i przez Ożarów. W sumie nie ma o czym pisać, poza tym, że pierwsza jazda na szosie wywarła bardzo pozytywne wrażenia :)

Środa, 17 sierpnia 2011

Palmiry i stolica

by muszi @ 17.08.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 82.50 km
Teren: 37.00 km
Czas: 04:01 h
V śr.: 20.54 km/h
V max.: 41.40 km/h
Temp.: 25.0 oC

Postanowiłem zaryzykować i udać się w Kampinos. Starałem się wybierać trasy, które zazwyczaj są suche, aby nie utopić się w jakimś bajorku. Już początek był mało obiecujący, bo szlak żółty przed Łubcem jest mocno podtopiony, a polna droga w czasie burzy musiała zamienić się w prawdziwy potok. Na szczęście dalej było lepiej. Na czerwonym za Roztoką trzeba było porobić czasem slalomy, ale ujdzie. Potem górka przed cmentarzem i osiągnięty max. Natomiast czarny za Janówkiem to nie było najlepsze posunięcie, ale pierwszy raz tamtędy jechałem. Okolice Wilczej Strugi mocno zalane i przypominają Górne Błota z tą różnicą, że nie ma poukładanych gałęzi, aby przejść na sucho. na szczęście sporo zieleniny leżało i można przejechać jak się ktoś postara. Ja się pod koniec zagapiłem, musiałem awaryjnie skręcić w wodzie przez co straciłem równowagę i 1/4 łydki w bajorku. Wg informacji na stronie www dalej miało być z górki, więc zdziwiłem się
obecnością rozlewisk, których nie było jak ominąć. Wróciłem się kawałek, zjechałem na asfalt i dodarłem Pierwszy raz w życiu do Palmir. Tutaj pierwsza przerwa i dalej w drogę.
Zielony rowerowy podtopiony, ale slalomem można przejechać i nawet nie pobrudzić za bardzo opon. Przed samą Wólką trochę zabłądziłem, ale jakoś dodarłem do cywilizacji ;) Potem już gładko ulicą na Chomiczówkę i całkiem niespodziewane spotkanie z Madzią. pogawędka, dłuższy odpoczynek i ruszyłem do domu. najkrócej do krajowej dwójki, potem w Ołtarzewie odbicie na Płochocin i bokiem do domu. Po drodze kupiłem jeszcze kebaba, bo poza śniadaniem i snickersem nic nie jadłem. Zmęczony, brudny, mokry ale zadowolony wróciłem do domu. Aż żal, że urlop się kończy...

Trasa: Błonie > Leszno > żółty (płn-zach) > czerwony > Roztoka > czerwony > Palmiry Cmentarz > czarny > Palmiry > zielony rowerowy > Wólka Węglowa > Arkuszowa > Chomiczówka > Powstańców Śląskich > Połczyńska > Ożarów Maz. > Płochocin > Rokitno > Błonie

Środa, 21 lipca 2010

Po książki i czołówkę

by muszi @ 21.07.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 85.60 km
Teren: 0.00 km
Czas: 03:32 h
V śr.: 24.23 km/h
V max.: 38.20 km/h
Temp.: 30.0 oC

Musiałem oddać koleżance książkę i przy okazji chciałem pożyczyć nowe. Ponieważ jazda w taką pogodę komunikacją miejską do i po stolicy jest niezbyt przyjemna postanowiłem wybrać się rowerem. Jechało się całkiem przyjemnie, żadnych nieprzyjemności ze strony kierowców ani problemów z trasą. Przy okazji pierwszy raz jechałem rowerem przez Siekierkowski ;)

Trasa: Błonie > Ożarów Maz. > Połczyńska > Banacha > Rakowiecka > Spacerowa > Gagarina > Bluszczańska > Trasa Siekierkowska > Korkowa > Marysin

W drodze powrotnej zahaczyłem o Śródmieście, aby odebrać od rmikke'go czołówkę. Jeszcze w tym miesiącu planuję wybrać się nocą do Kampinosu.
Wróciłem mocno zmęczony. Pod koniec podjazdy sprawiały mi pewne trudności i traciłem ochotę na dalsza jazdę. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłem w takim stanie. Jednak upał robi swoje...

Trasa: Marysin > Korkowa > Płowiecka > Grochowska > Waszyngtona > Aleje Jerozolimskie > Nowy Świat > Świętokrzyska > {postój} > Kasprzaka > Połczyńska > Ożarów Maz. > Błonie

Sobota, 5 czerwca 2010

KPN z kumplami

by muszi @ 05.06.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 113.70 km
Teren: 29.00 km
Czas: 05:35 h
V śr.: 20.36 km/h
V max.: 42.20 km/h
Temp.: 22.0 oC

Po wielu dniach ustalania terminu, czekania na pogodę i czekania na ludzi w końcu udało się wybrać w kilka osób na rower do Kampinosu. Niestety było nas tylko czterech: Bartek, Jacek, Marcin i ja. Bartek wyposażony był w szesnastoletniego Rometa. Jednak nie śmiejcie się, ten rower na prawdę jest niezniszczalny i daje radę! Marcin natomiast miał fula, więc poszedł na łatwiznę ;)
Ale wracając do samej jazdy. Najpierw musiałem się dostać do stolicy. Tym razem nietypowo, bo przez Strzykuly. Swoją drogą super ścieżkę rowerową zrobili na odcinku Strzykuły <> Zielonki Parcele. Szeroka, z niefazowanej kostki. Sama przyjemność z jazdy. Potem zawitałem w sklepie rowerowym na Górczewskiej, a następnie na Rondo Wolnego Tybety po Jacka i Marcina. Z nimi na Młociny po Bartka. Jak już byliśmy wszyscy, to przez Wólkę w las.
najpierw żółtym, potem czarnym do Sierakowa i zielonym na odpoczynek w Pociesze. Tu zagadał do nas fajny koleś. Był na biegunie, wykłada na Wacie, może nam załatwić tam studia od razu na piątym roku z tematem dyplomu, zna Kamińskiego, Jaruzelski przychodzi do niego na herbatę i ma zastąpić Komorowskiego na jego stanowisku :D Pytał się jacy to wykładowcy są na Polibudzie, więc Marcin spytał się go czy zna dr Nawrockiego, wykładowcę matmy. Oczywiście go zna i przytaknął, że ma czarne włosy. Pewnie was nie zdziwi fakt, że na prawdę jest całkowicie siwy od wielu lat :D Było jeszcze wiele opowiastek, ale nie pamiętam, bo śmiech go zagłuszał xD Jak do nas podszedł do domku, to szybko się zwinęliśmy w stronę Palmir.
W Palmirach odbiliśmy na czerwony, aby pomału wracać. Tu droga już znacznie mniej przyjemna i zarośnięta. Od pewnego momentu napotkaliśmy spore rozlewiska, których za nic nie dało się ominąć. Marcin na ochotnika pojechał pierwszy i oznajmił nam w pewnej chwili: "Spoko, nie jest tak głęboko... cholera!" - i był po piasty w wodzie :D Ponieważ nie mieliśmy ochoty wracać, a komary nie zachęcały do postojów ruszyliśmy za nim. Po kilku przeprawach każdy miał buty pełne wody. Potem spotkaliśmy jakiegoś faceta, co mieszkał w pobliżu i poinformował nas, że dalej jest jeszcze gorzej, bo wylała Wilcza Struga i raczej nie przejedziemy. Poradził skręcić koło transformatora w prawo, aby wyjechać z lasu i wrócić kilka kilometrów dalej. Oczywiście transformatora nie było, lub był dobrze schowany i pojechaliśmy dalej. Po tym jak Marcin przejechał ok 40 metrów śpiewając "jestem łodzią podwodną" stwierdziliśmy, ze chyba trzeba było wcześniej skręcić :P Tak też zrobiliśmy. Dojechaliśmy do Izabelina-Dziekanówka i zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę - Jacek palacz już nie miał za bardzo siły i wszyscy przy okazji wysuszyli buty. Tym razem nikt nam nie umilał odpoczynku co nas bardzo cieszyło.
Po odpoczynku ruszyliśmy zielonym rowerowym, potem do szosy i przez Wólkę na Młociny. Tam się rozstaliśmy i każdy pojechał w swoją stronę. Ja odwiedziłem Madzię na Chomiczówce, odpocząłem i ruszyłem do domu. Ponieważ mój tyłek już nie miał ochoty na wertepy pojechałem Powstańców do Połczyńskiej i prosto do Błonia. Ku lekkiemu zaskoczeniu jechało mi się szybko i całkiem przyjemnie.
Ogólnie wycieczka udana, z przygodami, a każdy uczestnik zadowolony. Bilans wypitych przeze mnie płynów to: 1,5 litra Powerade'a, 0,5 Coli, 0,5 Nestea i 0,5-1,0 różności w domu. Wróciłem pozytywnie zmęczony :)

Trasa:
Cz.1: Błonie > Święcice > Pogroszew > Strzykuły > Stare Babice > Górczewska > Prymasa Tysiąclecia
Cz.2: Metro Młociny > Arkuszowa > Estrady > zółty > czarny > Sieraków > zielony > niebieski > Palmiry > czerwony > jakaś leśna droga > Izabelin-Dziekanówek > zielony rowerowy > jakieś tam ulice > Arkuszowa > Metro Młociny > Chomiczówka
Cz.3: Conrada > Powstańców Śląskich > Połczyńska > Błonie

Piątek, 28 maja 2010

Majowa masa

by muszi @ 28.05.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 76.20 km
Teren: 0.00 km
Czas: 04:01 h
V śr.: 18.97 km/h
V max.: 48.70 km/h
Temp.: 17.0 oC

Przed południem pogoda nie zachęcała do dłuższych wycieczek rowerowy, ale później na szczęście się polepszyło. Na masę standardowo krajową dwójką i Połczyńską. Nie chciałem forsować tempa, bo lekko przeziębiony jestem, ale sprzyjające warunki atmosferyczne zaowocowały średnią nieco poniżej 26 km/h.
Sama masa była średnio udana. Było 1710 osób i niewiele policjantów przez co miejscami staliśmy nawet kwadrans :/ Wąskie ulice sprawiły, że tempo było niskie. A szkoda, bo dopisali i ludzie i pogoda. Tak więc po masie avs spadł do poziomu 15,5 km/h.
Z powrotem ta sama trasa: Świętokrzyska, Połczyńska i krajowa dwójka. Tutaj jechało się zdecydowanie najlepiej. Na szczęście niewiele świateł załapałem, przez co prawie non stop jechałem równym tempem. Równym i szybkim, bo gdyby nie postoje na skrzyżowaniach szacuję średnią na poziomie 29 km/h. Niestety ogółem jest dużo niższa...

Piątek, 30 kwietnia 2010

Kwietnowa masa

by muszi @ 30.04.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 87.20 km
Teren: 0.00 km
Czas: 04:25 h
V śr.: 19.74 km/h
V max.: 52.30 km/h
Temp.: 20.0 oC

W tym miesiącu znowu udało wybrać się na masę. Do stolicy trasa najkrótsza, czyli przez Ożarów i Połczyńską prosto na Krakowskie. Co ciekawe po drodze zostałem upomniany przez tajniaków. Jechałem przepisowo przy prawej krawędzi ulicą Połczyńską na wysokości Lazurowej. Chodnik tam mizerny (maks metr szerokości), a i ograniczenie w mieście wynosi przecież 50 km/h. Mimo tego panowie policjanci przez szybę poinformowali mnie, abym zjechał z jezdni O_o Dobra, albo tak dbali o moje zdrowie albo nie znają przepisów. Jak to drugie, to nic tylko pogratulować. Jak to pierwsze, to z czystym sumieniem powiem, że bezpieczniej czuję się jadąc z Błonia do centrum Warszawy ulicą. Dlaczego? Jest równo, chodnik nie urywa się w połowie i nikt mi nie wyjedzie z bramy wprost pod koło. Kilka razy mnie to spotkało i na prawdę wolę jechać po asfalcie koło samochodów. Zresztą tak jest zgodnie z przepisami. Nie zważając na nich pojechałem dalej.
Sama masa była w tym miesiącu na prawdę super. Chyba tylko jeden króciutki przestój, a tak cały czas w ruchu. Trasa przyjemna, tempo dobre, pogoda dopisała i ludzie też. Było tylko nieco ponad 1500 osób, bo spora część wyjechała na majówkę. Szkoda... Acha, dziś tylko z Marcinem na masie, bo Jacek wyjechał.
Natomiast droga powrotna nie była już tak fajna. Wg prognoz miałem jechać pod wiatr, ale miał on być znacznie mniejszy. Do tego parówa straszna jak przed burzą, przez co po zmroku zmęczyłem się bardziej niż po 16 w pełnym słońcu. Dwa razy spotkał mnie deszcz. Pierwszy w Ołtarzewie i to dość silny. Była okazja, żeby zatrzymać się na przystanku i napić. Przy okazji zadzwoniłem, aby dowiedzieć się czy w Błoniu też pada (odpowiedzieli, że już nie) i ruszyłem dalej, bo akurat przestało padać. Trochę chłodniejszego powietrza dobrze mi zrobiło. Drugi deszcz był w okolicach Kopytowa. Nie tak silny, więc jechałem dalej. Zresztą i tak nie było gdzie się schować. Po kilku minutach przestał, a ja byłem jeszcze bardziej orzeźwiony. Wiatr jednak nie przestał, więc nie pedałowało się aż tak przyjemnie. Wróciłem do domu mocno zmęczony, ale zadowolony :)

Piątek, 26 marca 2010

Part 1. Do aka

by muszi @ 27.03.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 29.00 km
Teren: 0.00 km
Czas: 01:09 h
V śr.: 25.22 km/h
V max.: 36.00 km/h
Temp.: 20.0 oC

Pierwsza tegoroczna wyprawa do stolicy. jechałem na masę, ale najpierw trzeba było dojechać do akademika pozałatwiać kilka spraw. W sumie to nie ma co pisać ;) Mimo sporego wiatru jechało się całkiem szybko, a słońce ładnie grzało dzięki czemu było przyjemnie ciepło. I to by było na tyle :P

Trasa: Błonie > Ożarów Maz. > Połczyńska > Kasprzaka > Prymasa Tysiąclecia > Bitwy Warszawskiej > Banacha > Pole Mokotowskie > Boboli

Piątek, 26 marca 2010

Part 2. Marcowa masa krytyczna

by muszi @ 27.03.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 20.25 km
Teren: 0.00 km
Czas: 02:00 h
V śr.: 10.12 km/h
V max.: 46.40 km/h
Temp.: 18.0 oC

Pierwsza tegoroczna masa na której się pojawiłem. Pogoda dopisała, rowerzyści także (ponad 1200 osób!). Niestety trochę organizacyjnie nie wypaliło, bo trasa została mocno skrócona w stosunku do zaplanowanej. Do tego wąskie ulice Pragi przyczyniły się do niskiej średniej. Przy Żabie można było sobie nadrobić i rozpędzić się bezpiecznie. Mimo tych kilku niepowodzeń było fajnie. No i kumpla wciągnęliśmy w masę. Mam nadzieję, że na kolejnych również się pojawi.

Piątek, 26 marca 2010

Part 3. Z masy

by muszi @ 27.03.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 28.10 km
Teren: 0.00 km
Czas: 01:05 h
V śr.: 25.94 km/h
V max.: 40.10 km/h
Temp.: 16.0 oC

Nocny powrót z masy. Droga prosta jak gwóźdź, ruch nie za duży i pogoda sprzyjająca, więc całkiem sprawnie poszło. Nocna jazda krajową dwójką jest całkiem znośna.

Trasa: Świętokrzyska > Kasprzaka > Połczyńska > Ożarów Maz. > Błonie