Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:61.50 km (w terenie 18.00 km; 29.27%)
Czas w ruchu:02:37
Średnia prędkość:23.50 km/h
Maksymalna prędkość:40.90 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:30.75 km i 1h 18m
Więcej statystyk
Niedziela, 22 listopada 2009

W przerwie od monitora

by muszi @ 22.11.2009
Cube Ltd Custom
Dystans: 15.00 km
Teren: 0.00 km
Czas: 00:35 h
V śr.: 25.71 km/h
V max.: 31.80 km/h
Temp.: 0.0 oC

Po kilkugodzinnym siedzeniu przy Inventorze musiałem się przewietrzyć. Krótki wypad po mieście i okolicznych mieścinach. Odwiedziłem Faszczyce, Radonice i Żukówkę. Pośmigałem też trochę po Błoniu dopóki nie spotkałem kumpla. Potem przyszedł trzeci i tak przegadaliśmy ponad godzinę. Dopadł mnie głód, więc nie udało się zrobić więcej kilometrów.

Piątek, 20 listopada 2009

Listopadowy Kampinos

by muszi @ 20.11.2009
Cube Ltd Custom
Dystans: 46.50 km
Teren: 18.00 km
Czas: 02:02 h
V śr.: 22.87 km/h
V max.: 40.90 km/h
Temp.: 10.0 oC

Za oknem słońce, temperatura kilkanaście stopni i wolne popołudnie. Nie mogłem zrobić inaczej, musiałem wyjść na rower. Zwłaszcza dlatego, że ostatnio jak jest czas, to nie ma pogody i na odwrót. Sama wycieczka super. Las o tej porze dnia jak i roku jest całkiem sympatyczny. Kilka razy widziałem dzikie zwierzęta, np sarny oraz łosie. Do tego jechałem ciekawym szlakiem, zielony między Roztoką a Granicą. Bardzo dawno nim nie jechałem i już zapomniałem jaki jest fajny. Wąskie, kręte ścieżki i sporo rozwidleń, więc na prawdę trzeba zwracać uwagę na oznakowania. Do tego pagórki, błoto i chaszcze, czyli to co tygrysy lubią najbardziej.
Jak wygląda sam las o tej porze? Jest:
- mokry: uwaga na śliskie korzenie i gałęzie oraz mokre liście; dobry bieżnik niezbędny
- grząski: są miejsca gdzie można się zakopać w błocie lub trzeba zjechać ze szlaku, ale generalnie trasa którą jechałem jest całkowicie przejezdna bez zsiadania z naszej maszyny
- zarośnięty: liści na gałęziach już nie ma, a ścieżki są miejscami mocno zarośnięte, więc na prawdę trzeba uważać na oczy. Nie trudno przeoczyć cienkie gałązki na wysokości twarzy, zwłaszcza gdy szybko jedziemy i patrzymy się akurat pod koło. Na szczęście miałem okulary i wam też polecam.
- z owadami: w prawdzie mamy koniec listopada, ale wysoka temperatura sprawiła, że nie wszystkie zwierzęta już śpią. Kilka razy przejechałem przez pajęczynę i co chwila czepiały się mnie jakieś owady, które trudno było odczepić z bawełnianej bluzy. Na szczęście nie zauważyłem komarów.

Trasa: Błonie > Leszno > żółty szlak > zielony szlak > Kampinos > Pawłowice > Pass > Błonie