Wpisy archiwalne w kategorii

Kampinos

Dystans całkowity:2631.63 km (w terenie 1474.50 km; 56.03%)
Czas w ruchu:124:38
Średnia prędkość:21.11 km/h
Maksymalna prędkość:51.50 km/h
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:55.99 km i 2h 39m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 31 października 2011

Jesienna Truskawka

by muszi @ 31.10.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 45.20 km
Teren: 32.00 km
Czas: 02:03 h
V śr.: 22.05 km/h
V max.: 32.40 km/h
Temp.: 12.0 oC

Nie zrażony wcześniejszym upadkiem i jeszcze z obolałym żebrem ruszyłem poskromić Górne Błota, tym razem w przeciwną stronę. Jechało się przyjemnie, w miarę szybko i co najważniejsze bez upadków ;) Błota bardzie podmokłe więc i częściej trzeba było zsiadać z roweru (niekiedy profilaktycznie). W sumie nie ma co się rozpisywać.

Trasa: Błonie > Białutki > Zaborówek > żółty > czerwony > czarny > Truskaw > żółty > niebieski > Zaborów > Łaźniew > Kopytów > Blonie

Niedziela, 2 października 2011

Letni październik

by muszi @ 08.10.2011
Dystans: 79.40 km
Teren: 73.00 km
Czas: 03:56 h
V śr.: 20.19 km/h
V max.: 38.90 km/h
Temp.: 13.0 oC

Dłuższy wypad po suchych leśnych duktach. Pogoda iście letnia jak na tę porę roku co przełożyło się na tłumy ludzi. Górne Błota niemal całe przejezdne. Mimo nie o było się bez wypadku. Podczas skrętu zaklinowałem przednie koło w błocie między gałęziami. Pech chciał, że poleciałem na bok razem z rowerem, uderzając żebrami w bok kierownicy (aj!). Szczęście w nieszczęściu, że ześlizgnęła mi się po nich i poza dużym siniakiem oraz obiciem na niczym więcej się nie skończyło. Efekt upadku zobaczyłem dopiero w Truskawiu. Wziąłem to na klatę i pojechałem dalej.
Wokół kładek na czarnym było tak sucho, że jeździłem bokiem, aby uniknąć korków na podestach. Przed cmentarzem mimo żeber zaszalałem trochę i poskakałem podczas zjazdu ;) Dalej czarny również całkowicie przejezdny więc szybko dotarłem do Palmir. Po przerwie w spożywczym ruszyłem żółtym, którym jeszcze nie jechałem i dalej wokół OOŚ Sieraków standardową trasą.
Powrót trochę nietypowo tym samym szlakiem żółtym z mała przerwą o zachodzie słońca przy Kanale Zaborowskim. Potem polami do Błonia i małe kazanie w domu dotyczące mega sińca ;)

Trasa: Błonie > Białutki > Zaborówek > żółty > zielony > żółty > Truskaw > czarny > Palmiry > żółty > czerwony > zielony > Sieraków > zielony > czerwony > żółty > Zaborówek > Białutki > Błonie

Środa, 17 sierpnia 2011

Palmiry i stolica

by muszi @ 17.08.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 82.50 km
Teren: 37.00 km
Czas: 04:01 h
V śr.: 20.54 km/h
V max.: 41.40 km/h
Temp.: 25.0 oC

Postanowiłem zaryzykować i udać się w Kampinos. Starałem się wybierać trasy, które zazwyczaj są suche, aby nie utopić się w jakimś bajorku. Już początek był mało obiecujący, bo szlak żółty przed Łubcem jest mocno podtopiony, a polna droga w czasie burzy musiała zamienić się w prawdziwy potok. Na szczęście dalej było lepiej. Na czerwonym za Roztoką trzeba było porobić czasem slalomy, ale ujdzie. Potem górka przed cmentarzem i osiągnięty max. Natomiast czarny za Janówkiem to nie było najlepsze posunięcie, ale pierwszy raz tamtędy jechałem. Okolice Wilczej Strugi mocno zalane i przypominają Górne Błota z tą różnicą, że nie ma poukładanych gałęzi, aby przejść na sucho. na szczęście sporo zieleniny leżało i można przejechać jak się ktoś postara. Ja się pod koniec zagapiłem, musiałem awaryjnie skręcić w wodzie przez co straciłem równowagę i 1/4 łydki w bajorku. Wg informacji na stronie www dalej miało być z górki, więc zdziwiłem się
obecnością rozlewisk, których nie było jak ominąć. Wróciłem się kawałek, zjechałem na asfalt i dodarłem Pierwszy raz w życiu do Palmir. Tutaj pierwsza przerwa i dalej w drogę.
Zielony rowerowy podtopiony, ale slalomem można przejechać i nawet nie pobrudzić za bardzo opon. Przed samą Wólką trochę zabłądziłem, ale jakoś dodarłem do cywilizacji ;) Potem już gładko ulicą na Chomiczówkę i całkiem niespodziewane spotkanie z Madzią. pogawędka, dłuższy odpoczynek i ruszyłem do domu. najkrócej do krajowej dwójki, potem w Ołtarzewie odbicie na Płochocin i bokiem do domu. Po drodze kupiłem jeszcze kebaba, bo poza śniadaniem i snickersem nic nie jadłem. Zmęczony, brudny, mokry ale zadowolony wróciłem do domu. Aż żal, że urlop się kończy...

Trasa: Błonie > Leszno > żółty (płn-zach) > czerwony > Roztoka > czerwony > Palmiry Cmentarz > czarny > Palmiry > zielony rowerowy > Wólka Węglowa > Arkuszowa > Chomiczówka > Powstańców Śląskich > Połczyńska > Ożarów Maz. > Płochocin > Rokitno > Błonie

Sobota, 9 lipca 2011

W końcu

by muszi @ 09.07.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 57.10 km
Teren: 45.00 km
Czas: 02:42 h
V śr.: 21.15 km/h
V max.: 35.80 km/h
Temp.: 26.0 oC

Po długim przestoju rowerowy (praca, wyjazdy, pogoda) w końcu udało się wybrać na dłuższą wycieczkę. Przy okazji nowe oponki przeszły przyzwoity test w terenie.
Zestaw opon to tegoroczne Rocket Ron 26x2,25 (przód) i Racing Ralph 26x2,25 (tył) w zwijanej wersji Performance. Na asfalcie opory zauważalnie większe, ale dają radę. Nie są także dużo głośniejsze. na szczęście ostatnio wyszukuję nowe polne drogi, dzięki czemu maksymalnie unikam sztucznej nawierzchni. Przez te pola jakoś większej różnicy nie zauważam, ale nie szarżowałem tam. W lesie natomiast różnica jest ogromna. Po głębokim piachu jedzie się pewniej, rower nie pływa i znacznie łatwiej się jedzie. Przez błoto także łatwiej przejechać, koło nie traci tak przyczepności i mniej się oblepia (lub szybciej oczyszcza). Największa i najważniejsza różnica jest na leśnych duktach. Zakręty pokonuje się szybko i pewnie, a na zjazdach można trochę poszaleć ;) Muszę tylko się odzwyczaić asekuracyjnych nawyków nabytych przy Smart Samach i będzie miodzio. Nie wiem jak z trwałością, ale zdaje sobie sprawę, że 6 tysi zapewne nie wytrzymają. Ogólnie jestem zadowolony i prawdopodobnie kolejny komplecik będzie taki sam.
Wracając do samej wycieczki, to tym razem tempo takie sobie spowodowane pogodą i długą przerwą. Jednak kilka dobrych km w średnim terenie udało się pokonać z avs-em 23-25 km/h. Całkiem przyjemnie się jechało ;) Miejscami sporo błota po ostatnich deszczach, ale bez problemu można przejechać. Ludzi trochę było, ale spodziewałem się większej ilości. Trasa trochę pokręcona, ale nie spieszyło mi się do domu :) Wyjątkowo początek i koniec przez las jechałem tym samym szlakiem - żółtym. Aha, najgorsze w tym wszystkim to dojazd. Polna droga równoległa do 579 była miejscami tak zalana, że już na starcie miałem zalany łańcuch i obłocony cały osprzęt i trochę siebie przy okazji. Na mokre warunki będę musiał znaleźć inny objazd...

Trasa; Błonie > Białutki > Zaborówek > żółty > czerwony > czarny > Truskaw > żółty > czerwony > żółty > Leszno > Grądy > Podrochale > Wawrzyszew > Błonie

Niedziela, 5 czerwca 2011

Parcie na rower

by muszi @ 05.06.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 46.50 km
Teren: 33.00 km
Czas: 02:11 h
V śr.: 21.30 km/h
V max.: 36.90 km/h
Temp.: 28.0 oC

Po tygodniowej delegacji w Rzeszowie miałem takie parcie na rower, że nie przestraszyła mnie pogoda. W samo południe wyruszyłem w teren :]
Do Leszna jak najszybciej szosą, krótkie zaopatrzenie w płyny i w las. Tam sucho jak pieprz, więc niemal wszędzie można przejechać na sucho. Jednak jest znacznie więcej piachu, co nie wszystkim się spodoba. Do Truskawia dostałem się bez większych problemów. Tam kilka minut przerwy i w drogę powrotną przez Górne Błota, które tak podeschły, że tylko 3 razy zsiadałem. Raz złapałem uślizg na korzeniu i mało nie wyrżnąłem prosto w wodę. Na szczęście zdążyłem się wypiąć i podeprzeć. Potem już z górki do Zaborowa.
Powrót wybrałem przez pola. Żar lał się z nieba, a wiatr wiał prosto w mordę, więc łatwo nie było. Ostatnie kilometry wymęczyły mnie trochę, ale zadowolenie nie do opisania ;)

Trasa: Błonie > Leszno > żółty > czerwony > żółty > zielony > czarny > Truskaw > żółty > niebieski > Zaborów > Łaźniew > Radzików > Kopytów > Błonie

Na koniec aktualna fota Kubusia:

Sobota, 21 maja 2011

Leśnie

by muszi @ 21.05.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 39.50 km
Teren: 17.00 km
Czas: 01:45 h
V śr.: 22.57 km/h
V max.: 51.50 km/h
Temp.: 24.0 oC

Miał być dłuższy wypad do lasu, ale z różnych względów skończyło się tylko na tych 17 km. Trasa szybka z kilkoma błotnymi i piaszczystymi odcinkami. Jak na złość coś mi się przykleiło do tarczy przez co połowę trasy płoszyłem chyba wszystkie zwierzęta w promieniu kilku kilometrów ;)
W drodze powrotnej jechało się tak dobrze, że pierwszy raz od dłuższego czasu przekroczyłem 50 km/h po płaskim (bez wzniesień i po równiutkim asfalcie). Szkoda, że tak krótko, ale lepsze to niż nic ;)

Trasa: Błonie > Wawrzyszew > Podrochale > Grądy > niebieski > czerwony > zielony > żółty > Leszno > Grądy > Podrochale > Wawrzyszew > Błonie

Wtorek, 10 maja 2011

Na Granicy

by muszi @ 10.05.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 49.70 km
Teren: 18.00 km
Czas: 02:10 h
V śr.: 22.94 km/h
V max.: 35.50 km/h
Temp.: 21.0 oC

Najpierw szybko do Leszna, aby dostać się do Puszczy, a potem prosto w las. Tym razem strona zachodnia i niezbyt daleko. Ścieżki suche i piaszczyste, miejscami aż za bardzo (odcinek Granica > Łazy). Co za idiota planuje szlaki rowerowe po takich drogach? Nagminne jest prowadzenie ich po drogach przeciwpożarowych i dojazdowych dla samochodów, co jeśli mieliście okazję się przekonać, jest mordęgą w czasie suszy. Szlaki piesze w większości wyglądają o niebo lepiej.
Z Łaz szlak żółty rowerowy. Tym razem tylko po asfalcie, ale za to jakie widoki. Aleja Chopina to kilka dobrym km wśród dębów, lip i jesionów. Za dnia równie fajnie się tamtędy jedzie co nocą ;) Następnie prosto do domu, częściowo polnymi drogami. Nie ma to jak rowerowy wypad po pracy :)

Trasa: Błonie > Leszno > zielony rowerowy > Granica > zielony rowerowy > Łazy > żółty rowerowy > Gnatowice > Pawłowice > Cholewy > Pass > Błonie

Sobota, 23 kwietnia 2011

Świątecznie

by muszi @ 23.04.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 68.50 km
Teren: 48.00 km
Czas: 03:15 h
V śr.: 21.08 km/h
V max.: 36.90 km/h
Temp.: 19.0 oC

Wycieczka planowana na długą, ale bez konkretnej trasy. Przygotowany byłem na dosyć trudne warunki, ale okazało się, że przez ostatni tydzień bardzo mocno się wysuszyło w lesie i niemal każdy szlak jest przejezdny bez problemu. No ale od początku.
Na początek standardowo do Leszna i tam w las. Miałem omijać Górne Błota, ale spotkany rowerzysta wracający z tamtych okolic powiedział, że nie ma większych problemów. Długo się nie zastanawiałem i skręciłem w zielony. Od krzyżówki miałem towarzysza, więc można było sobie pogadać. Błota rzeczywiście w stanie dobrym, tylko kilka razy trzeba było zsiąść, ale nogi suche. Tylko dziewczyna jadąca z naprzeciwka nie może tego powiedzieć, bo stanęła na nieodpowiednią gałąź i po kolano się zamoczyła ;) Wspólnie dojechaliśmy do Truskawia i tam każdy ruszył w swoją stronę, a ja... zmieniłem towarzyszy.
Poznałem sympatyczną parkę, która była strasznie wesoła i czasem miewała różne głupawki, więc jazda zapowiadała się interesująco. Nie sądziłem tylko, że koleś narzuci takie tempo (jechałem w środku). Odcinek czarnym szlakiem Truskaw-Palmiry pokonaliśmy chyba z AVS'em grubo ponad 25 km/h. Nie straszne nam były rozlewiska, a zjazdy z licznych pagórków dawały sporo frajdy. Dopiero na końcu okazało się, że on zawadził gdzieś ręką o drzewo i pół dłoni miał zakrwawionej. Nie przeszkodziło im to szaleć dalej, a ja odbiłem na czerwony wokół OOŚ Sieraków.
Musiałem trochę odpocząć, więc zmniejszyłem tempo, ale ci co znają tamte tereny wiedzą, że obok piaszczystej głównej drogi prowadzi alternatywna ścieżka z dużą ilością podjazdów oraz zjazdów. Nie mogłem się oprzeć i znów trochę poszalałem. Dalej znana ścieżka po korzeniach. Czasem brakowało gruntu i trzeba było znów zsiadać i iść po workach z piasku, ale lubię ten odcinek i tamte widoki. Wracałem zielonym, a w Sierakowskim sklepie Ryś zrobiłem sobie kilkanaście minut zasłużonej przerwy.
Po odpoczynku wróciłem w okolice Palmir i znów pojechałem czarnym, tym razem do Truskawia. Stamtąd już szutrówką do Mariewa i dalej asfaltem. Wbrew temu co rano pisał ICM wiatr miałem przeciwny, więc powrót był mniej przyjemny niż się spodziewałem. Zwłaszcza na polach, którymi jechałem z Zaborowa do Łaźniewa, aby ominąć szosę. Jechałem dalej. Bywało gorzej.
Wróciłem zmęczony, ale cholernie brakowało mi takiej wyprawy. Na majówkę trzeba będzie zaplanować nową :)

Trasa: Błonie > Leszno > żółty > zielony > Zaborów Leśny > żółty > Truskaw > czarny > Palmiry > czerwony > zielony > Sieraków > zielony > Karczmisko > czarny > Truskaw > żółty rowerowy > Mariew > Zaborów > Łaźniew > Radzików > Kopytów > Błonie

Sobota, 26 lutego 2011

Biały KPN

by muszi @ 26.02.2011
Cube Ltd Custom
Dystans: 31.20 km
Teren: 16.00 km
Czas: 01:25 h
V śr.: 22.02 km/h
V max.: 38.50 km/h
Temp.: -4.0 oC

Słońce świeciło za oknem, a ja już nie mogłem wysiedzieć w domu, więc wypełzłem na rower. Początkowo miała być krótka jazda wokół miasta, ale naszła mnie ochota na sprawdzenie stanu ścieżek w Kampinosie. Jak już wjechałem, to nie miałem ochoty wracać ;) Bez problemu dało radę jeździć przyzwoitym tempem. Problemy lekkie były tylko na rozjeżdżonych drogach, ale się udało. Mimo, że Smart Samy raczej nie nadają się do jazdy po śniegu, to dawały radę nawet na niewielkich podjazdach. Jednak na przyszłą zimę może sobie sprawię coś lepszego.
Droga powrotna była najgorsza. Typowe polne drogi, zamarznięte błotne koleiny i silny wiatr i pomylona trasa dały trochę w kość ;) Kilka razy zawadziłem pedałem o zmarzniętą ziemię, ale obyło się bez bolesnego upadku. Mimo wszystko wypad bardzo pozytywny. Tego mi brakowało :)

Trasa: Błonie > Wawrzyszew > Podrochale > Leszno > żółty > jakaś leśna droga > niebieski > Zaborówek > Wąsy Wieś > polne przełaje > Radzików > Błonie

Sobota, 27 listopada 2010

Leśny test nowych Formul

by muszi @ 27.11.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 40.00 km
Teren: 22.50 km
Czas: 01:50 h
V śr.: 21.82 km/h
V max.: 38.20 km/h
Temp.: 0.0 oC

Wymieniłem sprawiające małe kłopoty Hayesy na Formuly ORO K18 i nie mogłem przepuścić okazji, aby je sprawdzić w Kampinosie. Siłą hamowania zauważalnie większa, a do działania trzeba będzie się przyzwyczaić, ale jest dobrze. Klamka ma trochę inny kształt, więc lekko będę musiał poprzesuwać elementy kokpitu, ale w to będę się chyba bawił wraz z nową kierownicą. Aha, będę musiał też przeczyścić tylną tarczę i sprawdzić przednią, bo jest chyba lekko trącona. Mimo wszystko hamulce działają lepiej i jestem z nich zadowolony.
Jak natomiast las? Szlaki mokre i śliskie (liście), a reszta pokryta cienką warstwą białego puchu. Ziemia zamarznięta, co ma swoje plusy i minusy. Dobrą stroną jest brak sypkiego piachu, którego nie cierpię w dużych ilościach. Niestety trzeba uważać na stwardniałe błotne koleiny, bo chwila nieuwagi i leżymy. Po drodze mijałem zakopanego w większym i jeszcze w miarę świeżym błocie Maluszka. Nie wiem jak długo tam stał, ale akurat trafiłem moment, gdy leśnicy szykowali akcję ratunkową przy pomocy traktora :P

Trasa: Błonie > Wawrzyszew > Leszno > żółty > Łubiec > czerwony > Roztoka > zielony > Zaborów > Łaźniew > Radzików > Błonie