Letni październik
Dystans: | 79.40 km |
Teren: | 73.00 km |
Czas: | 03:56 h |
V śr.: | 20.19 km/h |
V max.: | 38.90 km/h |
Temp.: | 13.0 oC |
Dłuższy wypad po suchych leśnych duktach. Pogoda iście letnia jak na tę porę roku co przełożyło się na tłumy ludzi. Górne Błota niemal całe przejezdne. Mimo nie o było się bez wypadku. Podczas skrętu zaklinowałem przednie koło w błocie między gałęziami. Pech chciał, że poleciałem na bok razem z rowerem, uderzając żebrami w bok kierownicy (aj!). Szczęście w nieszczęściu, że ześlizgnęła mi się po nich i poza dużym siniakiem oraz obiciem na niczym więcej się nie skończyło. Efekt upadku zobaczyłem dopiero w Truskawiu. Wziąłem to na klatę i pojechałem dalej.
Wokół kładek na czarnym było tak sucho, że jeździłem bokiem, aby uniknąć korków na podestach. Przed cmentarzem mimo żeber zaszalałem trochę i poskakałem podczas zjazdu ;) Dalej czarny również całkowicie przejezdny więc szybko dotarłem do Palmir. Po przerwie w spożywczym ruszyłem żółtym, którym jeszcze nie jechałem i dalej wokół OOŚ Sieraków standardową trasą.
Powrót trochę nietypowo tym samym szlakiem żółtym z mała przerwą o zachodzie słońca przy Kanale Zaborowskim. Potem polami do Błonia i małe kazanie w domu dotyczące mega sińca ;)
Trasa: Błonie > Białutki > Zaborówek > żółty > zielony > żółty > Truskaw > czarny > Palmiry > żółty > czerwony > zielony > Sieraków > zielony > czerwony > żółty > Zaborówek > Białutki > Błonie