Sobota, 4 września 2010

Błotny KPN

by muszi @ 04.09.2010
Cube Ltd Custom
Dystans: 68.70 km
Teren: 48.00 km
Czas: 03:17 h
V śr.: 20.92 km/h
V max.: 40.30 km/h
Temp.: 16.0 oC

Korzystając z ładnego weekendu i wcześniejszych deszczowych dni wyskoczyłem do Kampinosu. Naszła mnie ochota na błotną jazdę i w sumie nie mogę powiedzieć abym się zawiódł. Niestety to nie był mój dzień. Tempo nie było takie jakie bym chciał, a nogi odczuły to bardzo mocno. Ale wyjdzie im to na dobre ;)
Najkrótszą trasą udałem się do Leszna a potem od razu w las. Na początku nie jechało się zbyt przyjemnie. Jakoś nie mogłem utrzymać szybkiego tempa i jechałem najgorszym jak dla mnie szlakiem - taki gdzie jest mnóstwo śladów końskich kopyt :/ Za Debłami oczekiwałem jakiejś trudniejszej przeprawy przez Kanał Zaborowski, ale było na tyle sucho, że niewiele zwolniłem. Trochę się obawiałem, że dalej będzie podobnie, ale na szczęście byłem w błędzie. Odbiłem na zielony i ruszyłem na Górne Błota. Nie były tak mocno zabłocone, ale 5 razy zsiąść i przechodzić po gałęziach trzeba było. Inne miejsca udało się przejechać. Za Błotami skręciłem na żółty i tu duża niespodzianka. Rzeczka przez środek drogi, wody zakrywała spokojnie piasty i tylko niewielka sosna po której można było przejść. Udało się, ale miejscami miałem obawy czynie będę miał kąpieli. Dojechałem do Truskawia i ruszyłem na kładki. Bez problemu można przejechać ten odcinek, ale błota jest sporo. Dalej zjazdy z górek przed Palmirami i znów odbijamy.
Czerwony szlak na początku przyjemny wzdłuż Długich Błot, potem mocno piaszczysty. Ominąć można sąsiednimi pagórkami, co też uczyniłem nie żałując sobie frajdy na zjazdach :) Potem wzdłuż Wilczej Strugi, która na szczęście nie wylała i tylko gdzieniegdzie była błotniste fragmenty. Na koniec szlaku najfajniejszy odcinek między bagnami, po korzeniach i wzdłuż worków z piaskami, aby nie zalało drogi. Widoki na prawdę super.
Z czerwonego zjechałem na zielony. Początek mało przyjemny, mocno zacieniona i zabłocona droga. Do tego prześwitujące między liśćmi słońce skutecznie oślepiało w najmniej odpowiednich momentach. Na szczęście skończyło się na kilku nieplanowanych wjazdach w największe i najgłębsze kałuże ;) Później szlak był już znacznie spokojniejszy. Przy Palmirach zmieniłem go znów na czerwony i spokojnie dojechałem do Roztoki.
Planowo miałem jechać dalej czerwonym i wrócić niebieskim do Leszna, ale nogi pomału odmawiały posłuszeństwa. Wróciłem więc szosą do domu kończąc tę mała przygodę.

Trasa przez KPN:


Foto z wycieczki:

Rzeka w poprzek szlaku żółtego | Wilcza struga

Szlak czerwony - OOŚ Sieraków | Bagna w OOŚ Sieraków.

Komentarze

    Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ktnie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]