Piątek, 20 listopada 2009

Listopadowy Kampinos

by muszi @ 20.11.2009
Cube Ltd Custom
Dystans: 46.50 km
Teren: 18.00 km
Czas: 02:02 h
V śr.: 22.87 km/h
V max.: 40.90 km/h
Temp.: 10.0 oC

Za oknem słońce, temperatura kilkanaście stopni i wolne popołudnie. Nie mogłem zrobić inaczej, musiałem wyjść na rower. Zwłaszcza dlatego, że ostatnio jak jest czas, to nie ma pogody i na odwrót. Sama wycieczka super. Las o tej porze dnia jak i roku jest całkiem sympatyczny. Kilka razy widziałem dzikie zwierzęta, np sarny oraz łosie. Do tego jechałem ciekawym szlakiem, zielony między Roztoką a Granicą. Bardzo dawno nim nie jechałem i już zapomniałem jaki jest fajny. Wąskie, kręte ścieżki i sporo rozwidleń, więc na prawdę trzeba zwracać uwagę na oznakowania. Do tego pagórki, błoto i chaszcze, czyli to co tygrysy lubią najbardziej.
Jak wygląda sam las o tej porze? Jest:
- mokry: uwaga na śliskie korzenie i gałęzie oraz mokre liście; dobry bieżnik niezbędny
- grząski: są miejsca gdzie można się zakopać w błocie lub trzeba zjechać ze szlaku, ale generalnie trasa którą jechałem jest całkowicie przejezdna bez zsiadania z naszej maszyny
- zarośnięty: liści na gałęziach już nie ma, a ścieżki są miejscami mocno zarośnięte, więc na prawdę trzeba uważać na oczy. Nie trudno przeoczyć cienkie gałązki na wysokości twarzy, zwłaszcza gdy szybko jedziemy i patrzymy się akurat pod koło. Na szczęście miałem okulary i wam też polecam.
- z owadami: w prawdzie mamy koniec listopada, ale wysoka temperatura sprawiła, że nie wszystkie zwierzęta już śpią. Kilka razy przejechałem przez pajęczynę i co chwila czepiały się mnie jakieś owady, które trudno było odczepić z bawełnianej bluzy. Na szczęście nie zauważyłem komarów.

Trasa: Błonie > Leszno > żółty szlak > zielony szlak > Kampinos > Pawłowice > Pass > Błonie

Komentarze

  1. meteor2017
    | 13:46 sobota, 21 listopada 2009 | linkuj
    Nie, ja jechałem Kona Caldera ;-> Rowerzysty żadnego nie minąłem, tylko w sumie 5 piechurów
  2. muszi
    | 12:54 sobota, 21 listopada 2009 | linkuj
    No to się minęliśmy... Chyba, że to ty jechałeś tym Suzuki Vitarą :P
  3. meteor2017
    | 12:36 sobota, 21 listopada 2009 | linkuj
    O, to ja też wczoraj przejeżdżałem przez Leszno, Pass, Górki i troche żółtym szlakiem :-) Są takie wredne muszkopodobne, nie gryzą, ale włażą pod ubranie i łażą - strasznie ciężko się tego pozbyć, ubić prawie się nie da, bo płaskie, trzepniesz to ręką, a to nic... a jest teraz tego od groma.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eczes
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]